Rzadko kiedy zastanawiamy się, czy osoby, które zapraszamy do swojego domu, są godne naszego zaufania. Historia 30-letniego mężczyzny z powiatu mrągowskiego pozwala spojrzeć na to z zupełnie innej perspektywy. Mężczyzna ten zdecydował się na zaproszenie znajomych do swojego domu na wspólne spotkanie. Niestety, po rozwiązaniu zgromadzenia, okazało się, że jedna z uczestniczek przyjęcia postanowiła przywłaszczyć sobie kluczyki od jego samochodu, a następnie ukradła auto.

Na początku tygodnia (15 stycznia 2024 r.), około drugiej w nocy, patrol policyjny został wezwany na jedną z ulic Mrągowa. Na miejscu czekał na nich zgłaszający, który opowiedział im o sytuacji. W dniu poprzednim, zaprosił kilku znajomych na imprezę w swoim mieszkaniu. Po wyjściu ostatniej gości stwierdził brak kluczyków do samochodu. Zaniepokojony tym faktem sprawdził miejsce parkingowe, gdzie stało jego auto – było na swoim miejscu. Jednak niepewność nie opuściła go i zdecydował się na kolejne sprawdzenie – tym razem samochód już tam nie był. Policjanci otrzymali od niego informacje na temat osób, które mogły mieć związek z tą sytuacją.

W toku prowadzonego postępowania, funkcjonariusze dotarli do jednej z kobiet, która opuściła imprezę jako pierwsza. Okazało się, że to ona jest odpowiedzialna za kradzież kluczy i samochodu. Policja natychmiast ją zatrzymała. 18-latka przyznała się do winy, wskazała miejsce, gdzie zaparkowała skradziony pojazd i usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem.

Młoda kobieta podczas przesłuchania złożyła wyjaśnienie. Stwierdziła, że nie posiada jeszcze prawo jazdy, a jest w trakcie kursu na ten dokument. Skradzionym samochodem postanowiła przejechać się po okolicach powiatu mrągowskiego. Niestety, podczas tej wyprawy, auto ugrzęzło na jednej z leśnych dróg. Pomimo prób wydobycia auta ze śniegu, nie udało jej się to i musiała zostawić samochód na miejscu.